piątek, 7 lutego 2014

*5*


Nie wiem jak długo spałam. Czas w takich chwilach nie istnieje , zatrzymuje się . Nie śniło mi się nic , zresztą jak zwykle . Ciemność ,czerń i tyle .
Nagle poczułam ciepły oddech na szyi i pamiętny zapach perfum . Wiedziałam ,że nade mną stoi . Zacisnęłam powieki , nie chciałam na niego patrzeć . Bałam się ,że znów mnie uderzy .
Harry delikatnie dotknął moich jasno brązowych włosów.
Zdziwienie wzięło górę ,więc otworzyłam oczy zmieszana jego nagłym napływem czułości .
Ciężko mi było go zrozumieć ..choć nie przebywałam z nim długo wiedziałam ,że jest pełen sprzeczności. Czułam się skrępowana ciszą ,która teraz nastała . Oparłam się plecami o zimną ścianę i spytałam cicho
-Po co tu jestem ? dlaczego mnie porwałeś ?
-To zemsta ...- wychrypiał ,a ja zobaczyłam jego pełny nienawiści wzrok.
-Przecież my się nawet nie znamy !-zaprotestowałam głośno..za głośno ,bo Harry znów uderzył mnie w twarz. Zabolało bardziej niż za pierwszym razem.
Zamknęłam oczy,a on chwycił mnie mocno za brodę i podciągnął do góry.
-NIGDY.NIE.PODNOŚ.NA.MNIE.GŁOSU ! - krzyknął
Nie odedzwałam się ani słowem . Próbowałam uciec spojrzeniem co jeszcze bardziej mu się nie spodobało .
-Patrz mi w oczy Julie ! - warknął .
Chciałam uciec , wrócić do pracy , do mojego Mathiasa. On nigdy by mnie nie skrzywdził. Przy nim zawsze czułam się bezpieczna. Po mojej twarzy popłynął potok łez , zaczęłam bezgłośnie szlochać . Harry patrzył na mnie pustym wzrokiem , pozbawionym jakiejkolwiek emocji .
-Powiedz mi po co tu jestem , proszę ..- wyszlochałam błagalnym tonem.
-James zabił Gemme .. to przez niego nie żyje . To jego wina , zmusił ją ,by z nim jechała . Zaćpał ją i zabił.- powiedział cedząc każde słowo. Jego twarz nadal była bez wyrazu . Powoli układałam sobie to wszystko w głowie. Jakieś 4 lata temu gdy James się mną "opiekował" ,często spotykał się z pewną dziewczyną . Miała śliczne zielone oczy i rysy twarzy Harrego .. cholera mój brat ją zabił , mieli wypadek .. on wyszedł bez szwanku ale ona zginęła na miejscu . Wszystko mi się przypomniało . Jak ciągle się kłócili gdy brakowało im narkotyków.
Pamiętam jak zawsze gdy przychodziła mówił  "Wskakuj do łóżka , najpierw zabawa potem towar"          i obrzydliwie się śmiał.
Tak , mój brat był strasznym człowiekiem. Dlatego próbowałam uciec ,zapomnieć . Ale czy po 4 latach  można karać mnie za przewinienia James'a ?
-Ja nie mam z nim żadnego kontaktu Harr..nie miałam na to wpływu, byłam młoda..-wyszeptałam pierwszy raz zwracając się do niego po imieniu.
-Jesteś z nim spokrewniona  - krzyknął - to wystarczy .
Dopiero teraz zauważyłam ,że ma w ręce nóż. Moje serce biło 10 razy szybciej niż powinno.
On mnie zabije- pomyślałam ze strachem . Musiałam uciec , teraz . Spróbowałam gwałtownie wstać ,lecz on jakby się tego spodziewał i szybko chwycił mnie za nadgarstek . Poczułam jak zimne ostrze noża przecina mi skórę na ramieniu.
-Bądź grzeczna , nie chcę cie tak szybko zabijać - powiedział chłodno i wbił wzrok w stróżkę krwi kapiącą z rany . Poczułam w nosie znany stalowy zapach krwi i zakręciło mi się w głowie.  Zaczęłam powoli tracić przytomność . Ostatnie co pamiętam to smutny wzrok Harrego .
On nie ma w sobie współczucia Julie- pomyślałam smutno . Zresztą pewnie tylko mi się wydawało..

Przed oczami znów zobaczyłam tylko ciemność..





Od autorki : Bamm 5 rozdział . Dziwnie jednak tak pisać do nikogo .. strasznie mi zależy żeby były jakieś komentarze ,a jak na razie jest ich tyle ,że .. Dobra nieważne , ważne ,że lubię to pisać :) .
Harry znów był niedobry dla Julie :( nie ładnie nie ładnie .. Uprzedzę was on taki będzie jeszcze wieeeeele rozdziałów , mi on tam pasuje ;-; . Rozruszajcie coś aska  http://ask.fm/victimfanfiction  , róbcie cokolwiek bym wiedziała ,że jesteście ;_:

5 komentarzy:

Viper land-of-grafic