wtorek, 25 lutego 2014

*20*

Zayn .. Zayn nie żyje .. Powtarzałam te słowa w myślach jakby to mogło zmienić ich znaczenie . 
Powoli to wszystko do mnie docierało . Już nigdy nie spojrzy na mnie tymi kawowymi tęczówkami , już nigdy nie powie mi ,że jestem wyjątkowa . Już nigdy nie ochroni mnie przed Harrym . Zostałam całkiem sama . Przypomniały mi się te krótkie chwile ,które spędziłam z mulatem . Jego silne ręce .. umięśnione mięśnie brzucha i niesamowite tatuaże . Nie potrafiłam zrozumieć ,że już tego nie ma . Nic do niego nie czułam , to fakt jednak nawet nie zdążyłam go dobrze poznać . Harry spieprzył wszystko swoją cholerną chęcią zemsty i zazdrością . To było niewybaczalne .. Tym razem przesadził .. Lecz jakby nigdy nic całował mnie po szyi . Odepchnęłam go szybkim ruchem .
-Zostaw mnie słyszysz ? Daj mi święty spokój - powiedziałam próbując opanować drżenie głosu . 
Nie zareagował jednak i ponownie się do mnie zbliżył .
-ODEJDŹ - krzyknęłam i z oczy popłynęły łzy . 
Harry odsunął się i zaczął mruczeć pod nosem przekleństwa . Następnie chwycił koszulę oraz komórkę i szybkim krokiem wyszedł z pokoju . Zamiast jakiegokolwiek wyjaśnienia usłyszałam trzask drzwi . Byłam cała roztrzęsiona . Emocje wzięły górę i opadłam bezsilnie na podłogę .. Minęło kilka dni .. kilka cholernych dni w których doznałam tyle bólu i rozczarowań . Przez całe życie tak nie cierpiałam . Zebrałam się w sobie i przestałam płakać . Nie mam czasu na użalanie się nad sobą . Zostałam wpakowana w najgorsze gówno ..
,a jedyny mężczyzna ,który mógł mnie uratować sam umarł . Ostatnią szansą była ucieczka ,co było prawie niemożliwe .. Harry śledził każdy mój ruch . Znał ten dom lepiej ode mnie , na dodatek poruszał się tak cicho.. Wyszłam jednak z pokoju ryzykując spotkanie z Harr .. Moje oczy od razu dostrzegły drzwi na końcu korytarza . Gdy były już na wyciągnięci ręki poczułam jak ktoś chwyta mnie za ramie . Nie musiałam się odwracać ,by zobaczyć kto . Był już taki przewidywalny .. Próbował wzbudzić we mnie jakiekolwiek zainteresowanie lecz ja uporczywie go ignorowałam . Nie mogłam patrzeć na jego twarz .. nie mogłam patrzeć w jego mordercze tęczówki  .. Zranił mnie .. W sumie odkąd mnie porwał nie robił nic innego . 
Próbowałam przecisnąć się przez jego silne ciało . On tylko bardziej przycisnął mnie do ściany . Już nawet nie czułam bólu jedynie złość . Harry czuł się bezkarny .. miał prawdziwe problemy . Uważał ,że może likwidować ludzi ,którzy mu nie odpowiadają  . Zabawiał się mną jakbym była lalką . On nie rozumiał ,że inni też mają uczucia  .. ,że ja też mam serce którego on tak często nie chce . Był psychopatą .. pieprzonym psychopatą .. Nagle objął mnie . Nie chciałam tego i zaczęłam się szarpać . Dobrze wiedziałam ,że go to zdenerwuje i nie pomyliłam się . Od razu popchnął mnie na ścianę .

-NIE JA ZABIŁEM GO DO CHOLERY ! - krzyczał cedząc każde słowo .




Od autorki : Nie mogłam ... po prostu nie mogę pozwolić ,by Zayn zginął:_: . Za bardzo się do niego przywiązałam . Muszę coś wykombinować ale jeszcze nie wiem co . Harry zaczyna Julie działać na nerwy . Głupek jeden ;-; . Ten rozdział taaaaaaaaaaak mi się ciągnął . Poprawię się . 
Chcę tu zobaczyć komentarze :( ,a i dziękuję cudownym dziewczyną za ten fp ^^ . 
Kocham i do kiedyś :3 . Buźka . 

6 komentarzy:

Viper land-of-grafic