czwartek, 13 lutego 2014

*10*


Ból mnie otaczał . Nie mogłam ruszyć żadną częścią ciała . Nie miałam nawet władzy nad powiekami ,które teraz zrobiły się nad wyraz ciężkie ,bym mogła je podnieść i rozejrzeć się .
- A więc tak czuć śmierć - wymruczałam pełnym bólu głosem .
Nadal pływałam w niebycie ,a do moich uszu docierały jedynie nieznaczne szmery i szumy. 
O wiele więcej działo się teraz w mojej głowie .. tysiące wspomnień .. złych wspomnień.
Znów znalazłam się w swoim domu , choć nazwa "dom" nie była tu odpowiednia .. Lepiej nazwać to po prostu meliną .. ot co 2 pokoje pokryte wiecznie dymem papierosowym i wonią alkoholu .  Moje nozdrza jak na komendę wypełniły się znanym zapachem oparów .. wszystko było takie realne . 
Przez niecały rok zapominałam ,a przynajmniej próbowałam . Odcięłam się od dzieciństwa . 
Pochłonięta pracą i studiami starałam się wyleczyć . 
Jedyne czego byłam pewna ,to tego ,że NIGDY już nie chcę wracać do tej dzielnicy Londynu . Obdrapane mury , porysowane ściany , podejrzani ludzie .. - tylko tyle stamtąd pamiętam . 
W mojej głowie jakby za sprawą magicznego przycisku "Next" pojawił się kolejny obraz ..
Obraz z dnia w którym odeszła od nas matka. Stała na korytarzu lekko się chwiejąc w tym swoim przy-krótkawym  zielonym płaszczu i zabłoconych kozakach . Płakała ,ale to łzy zrujnowanego człowieka . Dla takich jak ona nie było już ratunku .  Ona ostatni raz spojrzała na mnie zaćpanymi zielonymi oczyma i wybełkotała ,że idzie się leczyć . Wyszła trzaskając drzwiami i nigdy nie wracając .
Wtedy ostatni raz ją widziałam .  Zostawiła mnie - 15 latke ,która bardzo potrzebowała matki .. choćby zaćpanej . 
Od tamtego dnia minęły 4 lata .. 4 długie i smutne lata wypełnione krzykami James'a , jego nocnym pijaństwem .. Pamiętam jak często chowałam się w szafie kiedy wracał opity .. bardzo się go bałam .. W takich chwilach nienawidziłam mojej matki za to ,że mnie zostawiła , własną córkę .. 
Jednak od roku żyłam sama , w głównej dzielnicy Londynu , na 1 roku studiów. Daleko od rodzinnego domu i brata . 
Myślałam ,że to zamknięty rozdział w moim życiu . Nie sądziłam ,że będę musiała płacić za wybryki James'a zdrowiem ,a kto wie może i nawet własnym życiem . 
Do niedawna byłam młodą dziewczyną ,która uczyła się żyć na nowo po burzliwym dzieciństwie ,a teraz ?
Teraz jestem ofiarą Harrego .. Tak , zdecydowanie przyciągam problemy .
**
To dziwne uczucie ,gdy czujesz ,że ktoś gładzi cie po głowie ,a ty nie możesz zobaczyć kto to . Możesz tylko się domyślać i snuć dziwne plany .. ,że może to po prostu jakiś bardzo długi sen z którego zaraz się obudzisz. Jednak teraz miałam tylko wspomnienia i natłok myśli  przez co czułam ,że moja głowa zaraz eksploduje . Ale ciągle leżałam czekając aż odzyskam władzę choćby w najmniejszej części ciała . Czułam się sparaliżowana przez ból i taka w sumie byłam . Liczyłam więc cichutko mijające sekundy ,a później i minuty .. Jedynym znakiem życia był oddech palący moje płuca przy każdym wdechu i wydechu
Nagle poczułam ostre szarpnięcie . Już nie leżałam na podłodze , ktoś mnie niósł .. zupełnie jakbym była bezwładną marionetką ,którą ciągnie się za sznureczki w plecach . 
Usłyszałam trzask drzwi i ryk silnika .. Siedziałam już w samochodzie ,a paraliż powoli ustępował. Delikatnie ,bo każdy ruch tylko potęgował ból , odchyliłam głowę w bok i spod wpół przymkniętych oczu ujrzałam znany profil . Ciemne włosy pasowały do ciemnej karnacji .. to z pewnością nie Harry . 
-Co my robimy ? - wyszeptałam z trudem.
-Uciekamy - powiedział szybko .
A więc uciekałam z mężczyzną ,który jeszcze niedawno kazał mnie zabić na dodatek uciekałam przed jeszcze bardziej niebezpieczniejszym człowiekiem . Dobrze wiedziałam ,że dopiero teraz zacznie się mój  osobisty koszmar . 
W głowie zabrzmiały mi słowa Harr  - "Mała głupiutka Julie .. łudziłaś się ,że ode mnie uciekniesz ?" 
W tej samej chwili Zayn przyśpieszył nerwowo patrząc w lusterka. 
-Goni nas .. -mruknął sam do siebie .

Nie wydawał się być tym faktem zaskoczony .. i ja chyba też nie . 

Od autorki : Cooś długo mi zeszło z tym rozdziałem :x nie podoba mi się  . Cii , ważne ,że jest . Tak więc Julie ucieka z panem Malikiem ^^ . Tak jak pisałam przez jakiś czas nie będzie Harrego ale mogę zapewnić ,że powróci w najmniej spodziewanym momencie .  Tak i jeszcze chciałam podziękować za tyle wyświetleń , licznik ciągle idzie w góre tak jak i kąciki moich ust gdy to widzę :) . Już dziś życzę wam cudownych walentynek . Cóż moje będą ... szkoda pisać .  :-: 
Czekam na pytania na asku :3 - http://ask.fm/victimfanfiction  jak i na wasze komentarze ,które bardzo mnie motywują ^^ . Do 11 .. bardzo kocham <3 . 

5 komentarzy:

  1. Genialny blog :)
    Dodaję do obserwowanych i czekam na nn <3

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdzial,blog i wszystko. aslkjdkljklekwlqjl. czekam na następny rozdzial. <33

    OdpowiedzUsuń

Viper land-of-grafic