sobota, 12 kwietnia 2014

*28*


Poza nagłym wybuchem czułości , Harry nie odezwał się już ani słowem do samego Londynu .
Wysiadając z samolotu powitał nas deszcz ale to w UK nic nowego jednak poczułam smutek .
To już nie była Irlandia , nagle wszystko stało się tysiąc razy trudniejsze niż z Niallem .
Obok mnie na lotnisku nie stała uśmiechnięta Denice jak poprzednio ,a postawny i odległy myślami Harry .
W milczeniu wróciliśmy  taksówką do domu ... teraz "naszego" domu . Już od progu powitał mnie przeszywający chłód i bałagan . Ogromny bałagan .. Po marmurowych posadzkach walały się ubrania , pościel , kartki , różne zapiski , naboje , pistolet . ale wcale mnie to nie zdziwiło .
To w końcu Harry .. pieprzony psychopata Harry .
-Umm nie mam nic do jedzenia , zaraz zamówię pizze - odezwał się po chwili .
Ja jednak momentalnie pokręciłam głową na znak protestu ,a ten posłał mi zmieszane spojrzenie .
-Ja nie jem .. nie mam ochoty na pizzę ani na cokolwiek innego - szepnęłam smutno pierwszy raz mu się sprzeciwiając . Momentalnie do mnie podszedł i podniósł obszerną bluzę odsłaniając blady  brzuch i popatrzył gniewnie .
-Nie ma mowy , będziesz jadła  - warknął - musisz jeść  , potrzebujesz tego .
Jednak nie zamierzałam ustąpić . Może było to głupie lecz  on nie miał prawa mówić mi czy mam jeść czy nie .
-Nie Harry , nie będę  .. nie mogę , od kiedy tu jesteśmy mam nerwobóle , wróć , od kiedy cie poznałam praktycznie nic nie wzięłam do ust jednak wtedy tego nie dostrzegałeś . Widzisz to dopiero gdy powiedziałam ,że nie chcę jeść pieprzonej pizzy - odpowiedziałam oschle i popatrzyłam w jego tęczówki .
Na co on chwycił mnie za nadgarstki aż zabolało i obrzucił mnie smutnym spojrzeniem ..
Staliśmy tak przez jakiś czas w końcu jednak zmniejszył uścisk .
-Dobrze wiesz Julie ,że  i tak zamówię pizzę i ją zjemy - dokończył smutno i wyszedł do innego pokoju .
Usiadłam na kanapie i wbiłam wzrok w ścianę . Kim się stałam ? Co stało się z moim względnie poukładanym wcześniej życiem ? Gdzie Mathias ? Co z moim małym mieszkankiem i pracą na pół etatu ?
Za parę tygodni powinnam wrócić na uczelnie po dłuższych feriach wiosennych jednak moja przyszłość wydawała się szara , pusta i rozmyta .
 Całe moje życie spoczywało teraz  w rękach dziwnej istoty o szmaragdowych oczach .
W pewnym momencie usłyszałam tandetną melodyjkę ,która dochodziła zza okna . Znałam to .. raczej każdy znał . To "dżingiel" najpopularniejszej pizzeri w Londynie . Czyli jednak Harry zamówił tą pieprzoną pizze . Jednak nie zareagowałam na muzykę , dźwięk otwieranych drzwi ani na drażniący moje nozdrza zapach ciepłej pizzy .  Wciąż siedziałam na łóżku , przepraszam , łożu i przeglądałam książkę ,która leżała na dywanie .  Po raz pierwszy czułam się normalnie , nikt po mnie nie przyszedł , nie patrzył co robię , niczego nie rozkazywał  lecz to właśnie sprawiało ,że w moim sercu rosło coś w rodzaju chorej ciekawości . Dlaczego po mnie nie przyszedł i nie kazał jeść ? Wbrew pozorom chciałam coś zjeść ,a mój wybuch był spowodowany dość buntowniczym  charakterem .  
* * *
Po godzinie czytania niezbyt ciekawej książki ziewnęłam i kierowana dziwnym instynktem odrzuciłam książkę na z powrotem na dywan i ruszyłam do kuchni . 
Harry siedział przy szklanym stole pochłonięty studiowaniem jakichś papierów i laptopem ,a wokół niego leżało pudełko od pizzy . Zjadł jedynie połowę . Może resztę zostawił dla mnie ? W moim sercu poczułam przyjemne ciepło jednak od razu zganiłam się w myślach .  Podeszłam do chłopaka i zajęłam miejsce obok niego . On , ku mojemu zdziwieniu , nie zwrócił na mnie nawet uwagi .
- Zmieniłeś się - szepnęłam . 


- Nie sądzę , aczkolwiek ludzie się zmieniają . Jak pogoda w górach - odparł i znów  pogrążył się w papierach .  


od autorki : Miałam chwilowe trudności jednak one chyba minęły . Cierpiałam też na okropny brak weny , zresztą ostatnimi dniami cierpię na brak wszystkiego tylko nie smutku . Hmm tak smutku zawsze u mnie w nadmiarze . NIeważne.  
Następny rozdział będzie jeśli będzie KILKA komentarzy , błagam ludzie . Nie chcę pisać dla nikogo .
Gdybym chciała to nie publikowałabym tych wypocin na blogach tylko w moim zielonym zeszycie ,więc zlitujcie się .. 
Cześć . 




8 komentarzy:

  1. Piękne *.* proszę napisz więcej !!! :-* <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisz dalej <3 Czekam na next ;3

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny <3
    Czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sorki że dopiero dodaje komentarz ale już kocham tego bloga!!! Mam nadziej że rozdział pojawi się nie długo <3

    OdpowiedzUsuń
  5. ogólnie fajny blog :))
    Wpadnijcie do mnie -- http://islovereallyisabletosurviveallthis.blogspot.com/ w wolnej chwili :D <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Nominuję cię do Liebster Blogger Award :)
    Więcej informacji tu w poście Liebster Blogger Award : http://one-direction-louis-fanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Viper land-of-grafic