"Ludzie się zmieniają ..." - to zdanie weszło mi do głowy i ciągle słyszałam w mojej podświadomości ten zachrypnięty głos Harrego . Nie mogłam zasnąć i wciąż zastanawiałam się nad sensem jego słów .
Od tej "rozmowy" nic się nie wydarzyło . Poszłam pod prysznic , przebrałam się w luźną bluzkę i wróciłam do łóżka i z lekkim strachem nadsłuchiwałam odgłosów z salonu . Nie chciałam ,by tu przychodził . Modliłam się o to i chyba ktoś mnie wysłuchał .. zasnęłam samotnie , równie samotnie się obudziłam .
Zaspana rzuciłam okiem na budzik ,który jakby nigdy nic wskazywał 11:56 . Nigdy tak długo nie spałam .
Lekko przerażona wyskoczyłam z łóżka i szybkim krokiem ruszyłam do kuchni .
-Dzień Dobry - powiedział miękko Harry stojąc przy kuchence .
- Cz-cześć Harr - szepnęłam zdziwiona .
Nie wiedziałam jak mam się zachowywać , zawsze był ostry i stanowczy ,a jego oczy były jak lód . Dziś jednak spojrzał na mnie przyjaźnie , jakby z ... uczuciem . Czy to na pewno ten sam chłopak ,który wysłał mnie całkiem samą do Irlandii ?
-To już dziś - rzekł nagle jakby sam do siebie .
-Co dziś ? - spytałam zdziwiona .
-Będziesz dziś miała gościa Julie - odpowiedział widocznie podekscytowany .
Poczułam znajome uczucie ciekawości i momentalnie zaczęłam się niecierpliwić ,a żeby skrócić czas oczekiwań poszłam do pokoju ,by choć trochę się ogarnąć . W końcu nie wiem kto ma mnie odwiedzić .
Wyciągnęłam jedną z walizek z ubraniami i po chwili namysłu ubrałam białą sukienkę w czarne kropki ,a na nogi włożyłam ukochane tenisówki . Szybko przeczesałam ręką włosy i spojrzałam w lustro . Wcale nie wyglądałam dobrze . Moja twarz stała się bardziej blada i ziemista niż zwykle ,a podpuchnięte oczy świadczyły o nieprzespanej nocy . Jednak nie miałam co z tym zrobić . Wspaniałomyślny Harry nie przywiózł mi żadnych kosmetyków . Westchnęłam krótko i wróciłam do salonu .
- Ślicznie wyglądasz - usłyszałam komplement z ust chłopaka siedzącego na sofie .
Odwróciłam się w jego stronę i posłałam mu nikły uśmiech. Dziwnie było przyjmować komplementy od Harrego . Patrzyłam na jego szmaragdowe oczy - teraz jakieś łagodniejsze , loki w nieładzie i malinowe usta ... Patrzyłam i zastanawiałam się czy możliwa jest taka zmiana . Muszę być optymistką - pomyślałam i usiadłam obok niego . Poczułam znajomy zapach perfum i ścisnęło mnie w żołądku . Przypomniał mi się dzień porwania . Wtedy pierwszy raz je poczułam .. Obróciłam głowę tak, by móc się mu przyglądać .
Teraz gdy jego rysy twarzy złagodniały wyglądał jeszcze piękniej . Sam w sobie ,był niesamowicie przystojnym facetem . Nie rozumiałam ,więc po co ja mu byłam potrzebna . Mógł mieć dosłownie każdą ,a to ja dzieliłam z nim dom . W pewnej chwili usłyszałam dzwonek do drzwi i ciche pukanie ,na co Harry wstał i szybko podszedł do drzwi pokazując ruchem głowy ,bym szła za nim . Czułam jak moje serce zwiększa obroty , niepewność niemal mnie zabijała . Patrzyłam jak Harry leniwym ruchem otwiera masywne drzwi.
Lecz to co zobaczyłam ,było jeszcze gorsze ..
W progu stała moja matka . Patrzyła na mnie ,a w jej oczach widziałam to ,czego szukałam od tylu lat .
Moja mama .. ta która 4 lata temu zostawiła mnie samą z Jamesem . Ta wieczna ćpunka z przekrwionymi oczami . Lecz nie wyglądała tak , jak pamiętam . Teraz stała przede mną dojrzała kobieta o kruczo-czarnych długich włosach , dużych wesołych oczach i z perfekcyjnym makijażem na twarzy . Na jej dłoni zobaczyłam obrączkę . Czyli wyszła ponownie za mąż i była szczęśliwa.. Z jednej strony ucieszyło mnie to - tyle razy zastanawiałam się jakie prowadzi życie ,lecz z drugiej poczułam coś w rodzaju frustracji . Ona zostawiła mnie na pastwę losu z Jamesem i ani razu się do mnie nie odezwała . Posłała mi zmieszane spojrzenie i spytała czy może wejść do środka . Zaprowadziłam ją do salonu i popatrzyłam pytająco na Harr , ten jednak mruknął ,że ma ważne spotkanie i wyszedł . Więc zostałam z nią sama ..
Zajęła miejsce na jasnej sofie rozglądając się ciekawie .
-Nieźle się tu urządziłaś - powiedziała z uznaniem .
-To nie jest mój dom Grace - odpowiedziałam chłodno .
Nie nazwałam ją mamą , dla mnie teraz była tylko Grace - elegancką panią po czterdziestce .
-Wiec co tu robisz ? - spytała niezrażona moim chłodem .
-Długa historia , jak mnie znalazłaś ?
- Moja córka i ja wpadliśmy na twojego chłopaka podczas zakupów , wypadła mi wtedy paszport . On widząc moje nazwisko spytał się czy cie znam i tak się zaczęło - powiedziała i zaśmiała się melodyjnie .
Więc ma już SWOJE dziecko - pomyślałam ,ze smutkiem . Poczułam napływ odwagi i postanowiłam raz na zawsze rozwiać swoje wątpliwości .
- Grace .. - zaczęłam i popatrzyłam jej w oczy na co posłała mi pytające spojrzenie .
-Jeśli mnie kochasz powiedz mi to - szepnęłam i z szybko bijącym sercem czekałam na odpowiedź .
Lecz ona tylko zagryzła wargi i milczała .
-Tak myślałam - powiedziałam i poczułam łzy pod powiekami .
A ona ? Ona wstała z sofy i bez słowa wyszła trzaskając drzwiami.... po raz kolejny mnie zostawiając .
Od autorki : Udało się , napisałam 29 rozdział . Szczerze niezbyt mi się podoba ale motyw Grace - matki Julie chodził za mną już od dłuższego czasu . A Harry stał się taki miły wowo uroczy taki xx . Choć pewnie nie na długo , muhahaha . psycho . W 30 rozdziale zrobię coś mega słodkiego . Kto wie , może Harry wyzna swoją fascynacje Julie ? A może zły Simon spróbuje ukarać Harrego za sprawę z Zaynem . hmm xx .
Ask - http://ask.fm/victimfanfiction .
Czekam na komentarze ,by móc zacząć pisać 30 rozdział xx .
Paa .